|
www.stgwrubikon.fora.pl Szczecińskie Towarzystwo Gier Wszelakich Rubikon
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SZKOCKI Rubikon
Dołączył: 29 Paź 2008 Posty: 457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kraków
|
Wysłany: Śro 14:20, 02 Gru 2009 Temat postu: Takie tam różne o Napoleonie i nie tylko... :) |
|
|
2 grudnia 1804
2 grudnia 1805
Postanowiłem rozpocząć temat poświęcony różnym rocznicowym wydarzeniom wojen napoleońskich by was, moi drodzy, zainteresować a także zachęcić do poznania samej epoki a może także i do grania w jej realiach. A okazję ku temu mamy szczególną (a właściwie to nawet dwie).
Otóż 2 grudnia 1804 roku w katedrze Notre Fame Pierwszy konsul Napoleon Bonaparte koronował się na cesarza Francuzów.
Dokładnie rok później Napoleon świętował rocznicę swojej koronacji w okolicach miejscowości Sławków koło Brna (Slavkov u Brna) które do historii przeszło pod swoją niemiecką nazwą Austerlitz. Pobił tam armię rosyjsko-austriacką Trzeciej Koalicji. Bitwa ta nazwana została przez propagandę napoleońską jako bitwa Trzech Cesarzy bo oprócz Napoleona po przeciwnej stronie uczestniczyli cesarz Austrii Franciszek I i car Aleksander I. Sama bitwa jest doskonałym przykładem pułapki, do której na pozór słabsza armia wciąga znacznie silniejszego przeciwnika. Napoleon po zajęciu Wiednia ruszył na północ w kierunku Brna. Ścigał połączone armie koalicji (około 75 tysięcy) na czele armii głównej w sile ok. 45-50 tys. żołnierzy. Wiedział, że na ziemiach polskich zbiera się kolejna armia rosyjska Bennigsena (dalsze 60 tys.). Musiał więc wymusić bitwę przed połączeniem się sił głównych z tą armią. Gdy armia rosyjsko-austriacka osiągnęła rejon Ołomuńca Napoleon rozpoczął negocjacje pokojowe, które odebrane zostały za oznakę słabości. Wydał jednak wcześniej rozkazy koncentracji dwóch dodatkowych skrzydłowych korpusów marszałków Davouta i Bernadotte’a w okolicach płaskowzgórza Pratze –Sokolinitz (na zachód od Austerlitz). Gdy rozpoczął wycofywanie się, armia koalicyjna ruszyła w pościg prosto na zaplanowaną wcześniej pozycję. Rankiem drugiego grudnia do armii Napoleona dołączył korpus Bernadott’a i elementy korpusu Davout’a co spowodowało wyrównanie sił (około 70-74 tysiące żołnierzy). Nieświadomi niczego koalicjanci zaatakowali tam gdzie Napoleon ich oczekiwał i w sposób jaki się spodziewał. Wszystko skończyło się tak jak powinno się skończyć w takich okolicznościach…
W następstwie bitwy Austria wypadła z koalicji zawierając oddzielny pokój z Francją. Wojna trwała jeszcze do 1807 (po drodze do koalicji dołączyły Prusy) a zakończył ją pokój w Tylży. W jego następstwie, między innymi, ogłoszono blokadę kontynentalną oraz powstało Księstwo Warszawskie…
Na dzisiaj tyle.
PS. za kilka tygodni w ramach wielkie bitwy historii wyjdzie Austerlitz Osprey’a. Nie wiem dokładnie która wersja będzie wydana (Osprey wydał dwie jedna średnia druga lepsza) ale książeczka kosztuje tylko 10 pln + film. Sądzę że warto. Niezależnie od jakości tłumaczenia lub samej treści Osprey zwykle posiada niezłe mapy.
o seriach pisałem:
http://www.stgwrubikon.fora.pl/karczma,7/gratka-dla-milosnikow-historii,1376.html
Ps2. w tym tygodniu z wyżej wymienionej serii jest do dostania Waterloo…
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez SZKOCKI dnia Śro 21:00, 02 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Gothomog Sympatyk
Dołączył: 13 Cze 2009 Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:52, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Waterloo mam książkę ,więc raczej nie kupię tego ,ale Austerlitz zapowiada się ciekawie
Szkocki twój ulubiony okres. Czytałeś może pamiętniki Napoleona i gen. Ney'a ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
SZKOCKI Rubikon
Dołączył: 29 Paź 2008 Posty: 457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kraków
|
Wysłany: Śro 21:48, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Muszę się przyznać że z pamiętnikami to jestem raczej na bakier. Pamiętniki Neya to w wersji angielskiej znalazłem gdzieś on-line ale nie chciało mi się za bardzo ich czytać (generalnie wolę wersje książkowe). Do Napoleona nie mam dostępu. Sam głownie skupiłem się raczej na opracowaniach i elemencie który mnie interesuje najbardziej tj. taktyka, strategia w tej epoce i generalnie wojskowość. Z pamiętników to czytałem głównie takie, które były pisane przez ludzi niższych rang (Bialkowski, Brandt, Kincaid, Wheeler). Poza tym tego typu materiał jest bardziej wiarygodny. Tak na dobrą sprawę im ktoś wyżej siedział tym bardziej podejrzany jest punkt widzenia który usiłuje sprzedać czytelnikowi (to chyba jest aktualne do dzisiaj).
Stąd wolę materiał opracowany przez historyków.
pzdr,
Gothomog napisał: | Waterloo mam książkę ,więc raczej nie kupię teg |
tzn masz tego konkretnego Ospreya czy inne opracowanie? Samo Waterloo z Osprey'a jest generalnie cieniutkie (i bardzo anglo-centryczne) ale ma przyzwoite mapy i daje ogólny pogląd na bitwę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
elRojo Administrator
Dołączył: 21 Lut 2008 Posty: 3634 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 11:11, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Brawo Szkocki temat jak najbardziej słuszny.
To może ja dodam ciekawostki które zapamiętałem z lektur dodtyczących bitwy:
Bitwa wcale gładko Napoleonowi nie wyszła, szczególnie dramatycznym momentem był atak jazdy rosyjskiej który zmiótł dwa pułki piechoty. Sytuacja była na tyle poważna że do kontrataku skierowano jazdę gwardii i mameluków Napoleona (straż osobista) pod dowództwem adiutanta Napoleona Rappa który z okrzykiem " Niech zapłaczą piękne panny z Petersburga" poprowadził szarżę. Szarża się powiodła podobno dzięki temu (według opracowania rosyjskiego które czytałem ) że Rosjanie upojeni zwycięstwem nad pułkami francuskimi zajeli się jak to ładnie ujął historyk rosyjski - kolekcjonowaniem pamiątek
Z tym epizodem bitwy związany jest jeszcze jeden motyw , otórz jeden z mameluków przywoził z pola bitwy i ciskał pod stopy Napolena zdobyte sztandary, gdy zrobił to trzeci raz chciano go zatrzymać jako bohatera, jednak on popędził w wir walk i już nie wrócił......
Szkocki więcej Napoleona poprosze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gothomog Sympatyk
Dołączył: 13 Cze 2009 Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:12, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Sry ,że tak długo nie odpisywałem. Mam książkę pt. "Cztery czerwcowe dni" . To jest taka niby opowieść z mapami taktycznymi ,zbudowana z pamiętników MacDonella, Neya i Napoleona itp. Fajne chociaż wolę same pamiętniki. Z Napoleona robi się w tym momencie egoistyczny dupek co widać było w 1813
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
SZKOCKI Rubikon
Dołączył: 29 Paź 2008 Posty: 457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kraków
|
Wysłany: Sob 16:59, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Gothomog napisał: | Sry ,że tak długo nie odpisywałem. Mam książkę pt. "Cztery czerwcowe dni" . To jest taka niby opowieść z mapami taktycznymi ,zbudowana z pamiętników MacDonella, Neya i Napoleona itp. Fajne chociaż wolę same pamiętniki. Z Napoleona robi się w tym momencie egoistyczny dupek co widać było w 1813 |
O samym Waterloo napiszę 18 czerwca. Natomiast książka trochę mnie odrzuciła od siebie. Problem polega na tym że w historiografii angielskiej Waterloo zajmuje miejsce ikony i należy bardzo ostrożnie interpretować wszelkie opisy, analizy i rewelacje sprzedawane przez angielskich historyków...
A jeżeli chodzi o Austerlitz to w języku polskim nie najgorszy opis bitwy jest dostępny w serii Bellony (Rober Bielecki Austerlitz 1805) oraz książka Tomasza Rogackiego (Austerlitz 1805wydawnictwo Infortedition). Pierwszą można dostać za grosze na Allegro. Druga jest trudniejsza do dostania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
SZKOCKI Rubikon
Dołączył: 29 Paź 2008 Posty: 457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kraków
|
Wysłany: Sob 17:07, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
26 grudnia 1806 bitwy pod Pułtuskiem i Gołyminem.
Dzisiaj postanowiłem napisać trochę o dwóch zapomnianych bitwach, które miały miejsce na ziemiach polskich. Zapomniano u nas o nich pewnie dlatego, że same starcia nie należały do rozstrzygających i odbyły się bez udziału Polaków (chociaż samą wojnę Napoleon nazwał pierwszą wojną polską ). Formowanie wojska polskiego dopiero się rozpoczęło a jego udział w dalszych miesiącach kampanii będzie ograniczony do działań na drugorzędnych odcinkach (oblężenie Gdańska). Obie wspomniane bitwy były jednak dość krwawe, a pod względem zaangażowanych sił większe od naszego sztandarowego starcia po Raszynem.
Po klęsce Prus w październiku 1806 (bitwy pod Jeną i Auerstadt) główną potęgą, która pozostała Napoleonowi do pokonania była Rosja. Co prawda po klęsce po Austerlitz rok wcześniej Austria została wyeliminowana (pokój w Preszburgu - Bratysławie), ale w Galicji zbierała się nowa armia, która w przypadku niepowodzeń Napoleona mogła ponownie włączyć się do wojny po stronie koalicji. Po opanowaniu w październiku i listopadzie większości terytorium Prus, główne korpusy Wielkiej Armii ruszyły na ziemie polskie zaboru Pruskiego. W grudniu osiągnęły linię od Torunia do Warszawy. Na wschód od linii Wisły i na północ od linii Buga powoli koncertowała się armia Rosyjska pod dowództwem marszałka Kamieńskiego oraz posiłkowy korpus Pruski generała LeStocq’a. Armia Francuska przekroczyła Wisłę oraz Bug i ruszyła w kierunku wroga dążąc do rozstrzygającego starcia. Kamieński wydał rozkaz cofnięcia się i koncentracji wojsk rosyjskich w okolicach Ostrołęki. Pomimo tego generał Benningsen zdecydował się na stoczenie w okolicach Pułtuska bitwy defensywnej (Kamieński ze względu na wiek i problemy zdrowotne wkrótce odda dowodzenie Bennigsenowi). W tym samym czasie mocno naciskany książę Dmitrij Golicyn zostanie zmuszony do bitwy osłonowej w okolicach Gołymina.
Benningesn rozwinął swoje siły pomiędzy Pułtuskiem (osłona przeprawy na Narwi a obszarem leśny wokół drogi na Gołymin. W sumie dysponował około czterdziestoma tysiącami żołnierzy. Korpus Marszałka Lannesa nadszedł z kierunku Nasielska i natychmiast rozwinął swoje dwie dywizje (generałowie Suchet i Gazan) do ataku pomimo tego że dysponował tylko dwudziestoma tysiącami. Przy tej przewadze oraz ze względu na dobrą pozycję Rosjan jak również ich dobrą postawę nie był w stanie przełamać linii Benningsena. Bitwę stoczono w trudnych warunkach (deszcz, grad i błoto). Z drugiej strony Benningsen nie wykorzystał swojej przewagi obawiając się że za Lannes’em stoją główne siły Napoleona. Ponadto od strony Gołymina nadeszła jeszcze dywizja z korpusu Davout’a co dodatkowo zniechęciło Benningsena do działań ofensywnych. Pomimo że bitwa była nierozstrzygnięta obie strony przypisały sobie zwycięstwo.
Mapy i opis:
[link widoczny dla zalogowanych]
W tym samym czasie Golicyn naciskany przez kawalerią Murata zorganizował skuteczną obronę w okolicach Gołymina. Dysponował około 18 tysiącami żołnierzy. Bezsensowne szarże kawalerii bez wsparcia piechoty przynoszą tylko straty Francuzom. Stopniowo nadchodzą dywizje piechoty z korpusu marszałka Augereau a w później także dywizje z korpusu Davout’a (jedna z nich ruszy na Pułtusk). W sumie Francuzi w szczytowym momencie dysponują około 38 tysiącami żołnierzy. Jednak dobra pozycja, trudne warunki pogodowe oraz dobra postawa Rosjan przyczyniają się do tego że Golicyn utrzymuje pozycję do zmierzchu poczym dalej wycofuje się na Ostrołękę.
Mapy i opis:
[link widoczny dla zalogowanych]
Obie bitwy były nierozstrzygnięte. Napoleon jeszcze przez krótki czas kontynuował pościg za Rosjanami ale ostatecznie ze względu na to że ci ostatni unikali starcia podjął decyzję o przejściu armii na leża zimowe i odłożeniu rozprawy z Rosjanami do wiosny. Jak pokazały wydarzenia Rosjanie mięli inne plany ale to już w następnym poście...
Warte przeczytania:
Christopher Somerville POLSKA KAMPANIA NAPOLEONA (niedawno wydane przez Bellonę - ogólny opis kampanii od 1806 do bitwy pod Frydlandem w 1807)
F. Loraine Petre Napoleon's campaign in Poland 1806-07 (bardziej szczegółowy opis kampanii)
poza tym A. Nieuważny napisał niedawno książkę poświęcą tym dwóm bitwom ale niestety uciekła mi
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez SZKOCKI dnia Pon 15:45, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
elRojo Administrator
Dołączył: 21 Lut 2008 Posty: 3634 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 13:52, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
aż się chciałoby zagrać w coś napoleońskiego.....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
SZKOCKI Rubikon
Dołączył: 29 Paź 2008 Posty: 457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kraków
|
Wysłany: Pon 15:51, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Najbliższa okazja 16.01 w Niepołomicach...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
SZKOCKI Rubikon
Dołączył: 29 Paź 2008 Posty: 457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kraków
|
Wysłany: Nie 23:52, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
7,8 luty 1807 Pruska Iława
Niejako kontynuując wątek z poprzedniego postu dzisiaj przypomnienie bitwy pod Preussisch Eylau (Pruską Iławą obecnie Bagrationowsk w obwodzie Kaliningradzkim). Bitwa obfitowała w szereg dramatycznych zwrotów wydarzeń. Do tego toczona była w trudnych, zimowych warunkach praktycznie porównywalnych z warunkami, jakie miały miejsce w roku 1812.
Walki pod Pułtuskiem i Gołyminem zdawały się zamykać okras walk do wiosny. Trudne warunki klimatyczne oraz wyczerpanie obu armii wskazywało na to, że udadzą się na leża zimowe by czekać lepszej pogody i uzupełnień. Poszczególne korpusy Wielkiej Armii Napoleona zajmowały pozycję na leżach zimowych. I tak lewe skrzydło tworzył korpus I marszałka Bernadotte rozciągnięty pomiędzy Ostródą, Elblągiem i Kwidzynem. Blokował tym samym kierunek na Gdańsk był jednak najbardziej oddalony od pozostałych korpusów Wielkiej Armii, której główne siły były skoncentrowane bardziej na południe w pobliżu Gołymina, Pułtuska, Warszawy.
Benningsen, który ostatecznie przejął po marszałku Kamieńskim dowodzenie armią rosyjską, postanowił wykorzystać to oddalenie korpusu Bernadotta od reszty sił. Zdecydował się na atak z zaskoczenia na osłabionego przeciwnika, którego przynajmniej w teorii miał sporą szansę pokonać. W ofensywie weźmie również udział posiłkowy korpus pruski generała Lestoqu’a. Zwycięstwo dawałby by koalicjantom swobodę uderzenia na Gdańsk lub na kolejny korpus Wielkiej Armii. Trudne warunki zimowe zapewniały ponadto skuteczniejsze zamaskowanie przemarszu jego armii z okolic Ostrołęki na pozycje wyjściowe dla nowej ofensywy (Bisztynek i Lidzbark Warmiński), której początek następuje 20.01.1807.
W międzyczasie jednak Ney dowodzący VI korpusem Wielkiej Armii (rozlokowany najbliżej względem I korpusu: okolice Mława – Działdowo) zdecydował się przesunąć bardziej na północ w kierunku Olsztyna a nawet Lidzbarka Warmińskiego ignorując rozkazy Napoleona, którego intencją było nie prowokować żadnych walk z Rosjanami. Pojawienie się Neya oraz niedocenianie trudnych warunków pogodowych spowalniających przemarsze generalnie przyczynia się do wykrycia rosyjskiej ofensywy. Berndotte i Ney cofają się pod naporem Rosjan i Prusaków. Raporty o dużej aktywności Rosjan docierają do Napoleona dopiero 24.01 – od razu jednak wpada na pomysł wykorzystania powstałej sytuacji na swoją korzyść. Postanawia on użyć Neya i Bernadotta w charakterze przynęty wciągającej Benningsena w głąb terenu kontrolowanego przez Francuzów, podczas gdy reszta korpusów zagrozi jego tyłom i lewemu skrzydłu. Tym razem warunki zimowe utrudniają skuteczny ruch Francuzów i sam plan niemrawo wchodzi w życie. W międzyczasie Bennigsen zniechęcony wymknięciem się I i VI korpusu z pułapki decyduje się na odwrót. Rozpoczyna się walka z czasem, która znajduje swoją kulminację pod Pruską Iławą (nie licząc pomniejszych starć). Napoleon na czele słabszych sił (korpusy marszalków Soult’a i Augereau, kawaleria Murata, Gwardia Cesarska) dogania Benningsena 7 lutego. Za nim podążają III korpus Davouta, VI Neya (ścigający Lestoqua) i dalej I Bernadotta, który wykonując manewr wycofania dość znacznie oddalił się od sil głównych, tak że już nie weźmie udziału w walkach. W trakcie pierwszego dnia dojdzie do walk o wieś Zieghof a następnie Iławę, którą do zmroku opanują Francuzi. Główne starcie odbędzie się 8 lutego a jego dokładniejszy opis można znaleźć pod linkiem:
[link widoczny dla zalogowanych]
Benningsen dysponuje silniejszymi siłami, ale Napoleon liczy na nadchodzące posiłki. Starcie obfituje w wiele dramatycznych wydarzeń takich jak masakra korpusu Augereau, który w początkowej fazie bitwy zmylił kierunek ataku (jak niektórzy twierdzą wskutek słabej widoczności w zamieci śnieżnej) i podszedł prosto pod wielką rosyjską baterię. Spowodowało to olbrzymią lukę w pozycjach francuskich, którą wykorzystali Rosjanie. Rosyjskie natarcie zostało dopiero zatrzymane przez szarże olbrzymich mas kawalerii Murata i Gwardii Cesarskiej (jedna z największych szarż kawaleryjskich w historii). W tym krytycznym momencie, gdy korpus Augereau był masakrowany przez Rosjan, Napoleon miał podjechać do Murata i wypowiedzieć często przypominane zdanie: „Nie pozwolisz chyba by ci ludzie/barbarzyńcy (w zależności od tłumaczenia) nas pożarli?”. Sytuację ustabilizowało ostatecznie nadejście III korpusu Davouta, który w wyniku swojego ataku prawie odciął Bennigsenowi drogi odwrotu. Pod wieczór nadszedł korpus Lestoqa i odrzucił Davouta odblokowując tym samym jedyną drogę odwrotu na Królewiec. Co prawda za Lestoq’iem przybył także ścigający go Ney ale było zbyt późno by jego przybycie miało jakiś wpływ wynik bitwy. W nocy mocno wykrwawiony Bennigsen wycofał się kończąc definitywnie zimową kampanię roku 1807 na ziemiach polskich. Olbrzymie straty (anihilacja korpusu Augereau) zniechęciła Napoleona do dalszego pościgu. Jak zwykle obie strony uznały się za zwycięzców ale tym razem Francuzi zostali na polu bitwy. Wojna z Rosją znajdzie dopiero swoją kulminację 14 czerwca 1807 roku pod Frydlandem.
Warte przeczytania:
T. Rogacki „Pruska Iława 1807”, BiH, Bellona
M. Kukiel „Wojny Napoleońskie”
F.G. Hourtoulle „From Eylau to Friedland – 1807, the Polish Campaign”
Christopher Somerville „Polska Kampania Napoleona”
F. Loraine Petre „Napoleon's campaign in Poland 1806-07”
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Naurlas Geniusz
Dołączył: 22 Lut 2008 Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 22:40, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Chciałbym tylko powiedzieć, że jak najbardziej czytam Twe info Szkocki także masz chociaż jednego czytelnika mimo że nie komentuje
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gothomog Sympatyk
Dołączył: 13 Cze 2009 Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 1:17, 20 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Szkocki dosyć ciekawe
Zwiększyłbyś zakres jeszcze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
SZKOCKI Rubikon
Dołączył: 29 Paź 2008 Posty: 457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kraków
|
Wysłany: Sob 1:36, 20 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Super że ktoś czyta i dzięki że się podoba . Obiecuję dalsze.
pzdr,
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
SZKOCKI Rubikon
Dołączył: 29 Paź 2008 Posty: 457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kraków
|
Wysłany: Pon 16:41, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
19 kwietnia 1809 - Raszyn
Dzisiaj mamy dwieście pierwszą rocznicę naszej sztandarowej polskiej bitwy epoki napoleońskiej - bitwy pod Raszynem. W skali bitew epoki było to raptem małe starcie, stoczone jednak samodzielnie przez małe siły Księstwa Warszawskiego i to nadspodziewanie dobrze. Działanie wojenne na ziemiach polskich w trakcie kampanii 1809 roku były jedynie działaniami marginalnymi niemniej w ich rezultacie młode Księstwo Warszawskie znacznie powiększyło swój rozmiar. Gdy powstawało Księstwo Warszawskie jego podstawę stanowiły ziemie zaboru pruskiego natomiast po kampanii 1809 dołączono ziemie zaboru austriackiego z Krakowem.
Przyczyn kampanii 1809 roku należy szukać w roku 1805 w klęsce Austrii pod Austerlitz. Upokarzający pokój i straty terytorialne na rzecz Francji i jej aliantów powodowały w kręgach dworu cesarskiego dążenie do zemsty i próby odzyskania pozycji cesarstwa Habsburgów w Europie. Jako nadarzającą się okazję uznano zaangażowanie się Francji na półwyspie Iberyjskim gdzie lokalne kampanie prowadzone przez poszczególnych generałów francuskich doprowadziły do kilku upokarzających klęsk (Baylen, Vimiero) co znacznie nadszarpnęło reputację armii francuskiej. W ich wyniku na jesieni 1808 roku Napoleon musiał interweniować w Hiszpanii osobiście. Korzystając z tego Austria planowała rozpocząć wojnę z Francją na wiosnę 1809 roku. Licząc na resentyment antyfrancuski w państwach niemieckich Związku Reńskiego autorzy kampanii zakładali główne uderzenie skierowane przeciwko Bawarii, które miało „wyzwolić” ten kraj spod panowania Napoleona i rozpocząć wielkie antyfrancuskie powstanie w krajach niemieckich. Jako marginalne kierunki wyznaczono uderzenia na Włochy i Księstwo Warszawskie.
W przypadku tego drugiego liczono na szybką kampanię wyniku której, ziemie polskie mogłyby być przekazane Prusom (albo Rosji) jako zapłatę za ich przyłączenie się do koalicji. Plan zakładał uderzenie jednego korpus austriackiego z obszaru Galicji, w wyniku którego szybko zajęto by Warszawę co doprowadziłoby do upadku całego państwa. Na czele liczącego nieco ponad 30 tysięcy żołnierzy korpusu stał arcyksiążę Ferdynand d’Este. Granice księstwa w owym czasie były też bardzo niekorzystne do obrony. Granica z Austrią przebiegała bardzo blisko Warszawy (Galicja była częścią cesarstwa Habsburgów a twierdze w Sandomierzu i Zamościu stanowiły istotny element obronny w planach austriackich). Ze względu na zaangażowanie w Hiszpanii Napoleon wycofywał co się dało z peryferyjnych obszarów swojego imperium (w tym z Księstwa) żeby utworzyć armię na tyle silną by móc przeciwdziałać głównemu zagrożeniu austriackiemu w Bawarii. Polska stała się więc marginalnym frontem bez szans na pomoc. Oprócz sił Księstwa na ziemiach polskich stacjonował co prawda mały korpus saski (faktycznie wzmocniona brygada) który także będzie uczestniczył w bitwie pod Raszynem (i odegra dość istotna rolę) jednak po samej bitwie opuści ziemie polskie (ze względu na wiążące go wcześniejsze rozkazy). Przed swoim odjazdem marszałek Davout dyskutował plan przyszłej kampanii z księciem Poniatowskim (wodzem naczelnym i ministrem wojny w rządzie Księstwa Warszawskiego). Założono że armia polska nie może zostać rozbita i musi przetrwać za wszelką cenę dążąc do przeniesienia działań do Galicji nawet kosztem utraty stolicy. Powinna więc działać według zasady „hit and run”.
Armię polską nominalnie tworzyły 3 dywizje z 12 pułkami piechoty (co powinno dać razem z kawalerią i artylerią około 35 tysięcy żołnierzy). Faktycznie jednak wiele z oddziałów przeszło na żołd francuski i zostało już wcześniej wyprowadzona z kraju (trzy pułki służyły w Hiszpanii, dwa kolejne stanowiły garnizon Gdańska nie należący do Księstwa). Poniatowski miał więc do dyspozycji około 15 tysięcy żołnierzy w większości młodych ale z doświadczoną kadrą (z legionów, dawnej armii koronnej czy armii zaborczych). Zdawał sobie sprawę, że nie ma szans na pokonanie armii austriackiej w walnej bitwie. Może jedynie liczyć na sukcesy taktyczne i nękanie przeciwnika. Ważne były też inne względy - oddanie stolicy bez walki miałoby fatalny skutek na morale zarówno młodej armii jak i społeczeństwa. Musiał więc podjąć przynajmniej próbę obrony stolicy ale tak by nie stracić przy tym armii. Pozycję po Raszynem sugerował jeden z oficerów francuskich w polskiej służbie Pelletier gdyż zapewniała dogodną pozycję obronną w oparciu o strumień i pobliskie wsie (Jaworów – lewe skrzydło, Raszyn centrum, Michałowice prawe skrzydło, Falenty pozycja na przyjęcie pierwszego ataku przed Raszynem w centrum). .
Armia austriacka z początkiem kwietnia ruszyła ze swojej pozycji na Pilicą. Nad granicą doszło do kilku mały opóźniających starć kawaleryjskich (11 kwietnia). Po naradzie 15 kwietnia Poniatowski podjął decyzję o przyjęciu bitwy na pozycji raszyńskiej. Nad ranem 19 kwietnia kawaleria dowodzona przez generała Różnieckiego starła się pod Nadarzynem z kawerną straży przedniej i utrzymała pozycję. Cofnęła się później wciągając pierwszorzutowe oddziały austriackie na pozycje pod Falentami. Arcyksiążę Ferdynand dążył do szybkiego starcia jak i szybkiej wiktorii, lekceważył przy tym siły polskie. Rozpoczął więc uderzenie z marszu bez dokładniejszego rozpoznania pozycji na oddziały w okolic wsi Falenty Małe i Duże dowodzone przez generała Sokolnickiego (obsadzone przez 3 polskie bataliony). Austriacy zaangażowali się w walkę nie uzyskując przełamania pozycji polskiej w tym rejonie. Próby wejścia na flankę wokół Jaworowa też się nie powiodły (kawaleria ciężka ugrzęzła w błocie). Dopiero nadchodzące kolejne oddziały piechoty wzmocniły austriackie natarcie w centrum tak że obrońcy nie byli już w stanie utrzymać pozycji. Natarcie austriackie zyskiwało impetu i było coraz trudniejsze do zatrzymania. Ponosili oni jednak coraz cięższe straty wskutek skoncentrowanego ognia artylerii. Walki przeciągały się. Austriakom w końcu udało się przebić nawet do Raszyna który częściowo opanowali co groziło przełamaniem pozycji polskich. Ostatkiem sił, pod wieczór udało się jednak odbić Raszyn co ustabilizowało sytuację. Po naradzie wieczorem Poniatowski wycofał się w kierunku na Warszawę (nastroje mimo dobrze stoczonej bitwie nie były zbyt optymistyczne). Wynik walki można uznać za remis. Austriacy odnieśli większe straty i nie rozbili armii Księstwa Warszawskiego. Poniatowski nie zatrzymał marszu Austriaków na Warszawę. Poniatowski zyskał po bitwie pewien respekt u Arcyksięcia Ferdynanda. Gdy więc rozpoczęto rozmowy Poniatowski zgodził się na oddanie Warszawy ale bez Pragi co arcyksiążę skwapliwie zaaprobował. Praga była łatwiejsza do obrony, a co więcej, Poniatowski kontrolował dzięki temu obszary księstwa na wschód od Wisły z wszystkimi przeprawami (Toruń). Posiadał więc dzięki temu w miarę bezpieczną bazę do dalszych operacji. Zysk arcyksięcia Ferdynanda był czysto symboliczny. W Warszawie okrzyknięto Poniatowskiego zdrajcą chociaż ocalił on armię i mógł rozpocząć, jak się później okazało, skuteczną ofensywę na Galicję. Zmusiło to Austriaków w dalszych miesiącach do wycofania się z Warszawy…
Dokładniejsze opisy, mapy i ODB:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez SZKOCKI dnia Pią 0:44, 21 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
SZKOCKI Rubikon
Dołączył: 29 Paź 2008 Posty: 457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kraków
|
Wysłany: Pią 0:38, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Aspern - Essling 21-22 maja 1809
Kontynuując kampanię 1809…
Miesiąc po tym jak arcyksiążę Ferdynand d’Este starł się z Poniatowskim pod Raszynem doszło do dramatycznego starcia, które w historiografii niemieckiej funkcjonuje jako bitwa pod Aspern a francuskiej jako bitwa pod Essling. Bitwa ta była konsekwencją wydarzeń jakie miały miejsce miesiąc wcześniej. Zgodnie z generalnym planem kampanii główne siły austriackie pod dowództwem arcyksięcia Karola, łącznie osiem korpusów, 8 kwietnia 1809 przekroczyły granicę Bawarii, rozpoczynając tym samym działania wojenne skierowane przeciwko napoleońskiej Francji i jej aliantom. Pomocnicze uderzenia skierowano przeciwko Księstwu Warszawskiemu (arcyksiążę Ferdynand) i Włochom (arcyksiążę Jan).
Główne siły arcyksięcia Karola poruszały się wzdłuż południowego brzegu Dunaju (6 korpusów); dwa dalsze korpusy maszerowały brzegiem północnym. Wstępnie arcyksiążę Karol planował rozbić korpus marszałka Davouta i oddziały bawarskie zbierające się w pobliżu Ratyzbony (niem. Regensburg). Plan się nie powiódł, Davout wymknął się, nadszedł Napoleona a arcyksiążę Karol o mało co sam nie został rozbity w bitwie pod Eggmuhl (lub Eckmuhl) która miała miejsce 20 kwietnia 1809 (nie miałem czasu o niej napisać poprawię się za rok ; nota bene bardzo ciekawa bitwa). W następstwie tego starcia austriacka ofensywa została zatrzymana a główne siły umknęły na brzeg północny Dunaju i rozpoczęły odwrót ścigane przez Napoleona. Napoleon spodziewając się wrogich kroków ze strony Austrii zdołał, zorganizować do kwietnia armię w sile około 200 tysięcy żołnierzy (porównywalna liczebnie z armią austriacką) jednak prawie połowę sił stanowiły kontyngenty niemieckie z Bawarii, Wirtembergii i innych państw Związku Reńskiego, a duży procent pułków francuskich utworzono na bazie batalionów zakładowych oraz nowo powołanych roczników rekrutów bez odpowiedniego doświadczenia. Była to więc armia daleka od doskonałości machiny wojennej z lat 1805-1807.
W wyniku pościgu rozpoczętego po bitwie pod Eggmuhl, Francuzi dotarli do Wiednia, który poddał się 13 maja. Cesarz Franciszek podobnie jak w 1805 roku musiał kolejny raz salwować się ucieczką ze swej stolicy. Tym razem jednak wrogie armie stanęły naprzeciwko siebie kilka kilometrów na wschód od Wiednia rozdzielone jedną z największych rzek Europy – Dunajem. Północny brzeg zajęli Austriacy - południowy Francuzi.
Napoleon, jak zwykle dążył do decydującego starcia (armia arcyksięcia Jana maszerowała by dołączyć do sił głównych) – problem polegał na tym, że Dunaj był (i ciągle jest) bardzo trudny do przekroczenia gdyż wszystkie przeprawy w pobliżu Wiednia zostały zniszczone. Budowa mostu pontonowego na rzece która, na sporej długości przekracza kilkaset metrów było praktycznie niemożliwe. Do przeprawy postanowiono wykorzystać dużą wyspę Lobau znajdującą się w jednym zakolu Dunaju, którą zajęto 18 maja. W nocy z 20 na 21 maja korpusy Masseny i Lannese’a wkroczyły na wyspę. Ruchy Francuzów nie uszły uwagi Austriaków i arcyksiążę Karol przegrupował się tak by przyjąć atak z kierunku Lobau. Pozostawił przy tym pas szerokości kilku kilometrów tak by Francuzi mogli się rozwinąć po to tylko by zepchnąć ich następnie do Dunaju. Napoleon przygotował około 75 tysięcy żołnierzy Karol około 90 tysięcy.
Saperzy i pontonierzy francuscy zbudowali 100 metrowy most pontonowy z wyspy na północny brzeg Dunaju po którym rankiem 21 maja przekroczyły oddziały francuskie. Lewe skrzydło zostało oparte o wieś Aspern natomiast prawe o wieś Essling – obie zajęte przez elementy korpusu Masseny. Pomiędzy nimi stopniowo rozwijały się oddziały kawalerii dowodzonej przez marszałka Bessiersa. Austriacy rozpoczęli bardzo silne ataki na skrzydłowe pozycje wokół obu wsi. Koło południa uległ zerwaniu jeden z mostów uniemożliwiając tym samym dopływ uzupełnień. Uszkodzenia mostów stały się wielokrotnie dużym problemem w ciągu całej bitwy. Powodem była zarówno aura – (Dunaj mocno przybrał po roztopach w górach; z prądem niesione były też drzewa) jak i działania Austriaków (wykorzystali barki i płonące łodzie niesioną z wartkim nurtem które uszkadzały mosty pontonowe). Do końca dnia Francuzi utrzymali mniej więcej pozycje jak również zdołali wznowić ruch uzupełnień. Utracili jednak wieś Aspern, która przechodziła z rąk do rąk. Szczególnie ciężkie walki miały miejsce wokół małego lokalnego kościółka (wybudowany na jego miejscu nowy kościółek zawiera muzeum poświecone bitwie). Walki wokół Essling były nie mniej zaciekłe. Szczególnie ciężkim do zdobycia dla Austriaków był dwupiętrowy murowany spichlerz zbożowy (istnieje do dzisiaj i można w nim obejrzeć makietę bitwy). Drugiego dnia Napoleon zdołał wznowić uzupełnienia sił (dołączył korpus Lannesa, młoda gwardia natomiast Davout czekał na przeprawę) i przygotowywał się do generalnego ataku. Generalny atak został rozpoczęty i Francuzi stopniowo zaczęli odzyskiwać teren a nawet częściowo przełamywać pozycje Austriaków. Jednak ponownie mosty zostały poważnie uszkodzone przerywając dostawę amunicji i uzupełnień (nie zdołano przerzucić korpusu Davouta). Atak tracił impet a nacisk Austriaków na pozycje skrzydłowe pod Aspern i Essling nie malał. Napoleon pod wieczór musiał uznać się za pokonanego. Zdał sobie sprawę, że nie będzie w stanie utrzymać ataku przy braku amunicji i uzupełnień z jednej strony oraz przy ciągłym nacisku Austriaków z drugiej. W nocy 23 maja Francuzi rozpoczęli wycofywanie się na Lobau. Bitwa pod Aspern Essling była szczególnie krwawa – straty wyniosły około 20 tysięcy po stronie austriackiej i około 25 tysięcy po stronie francuskiej. W bitwie zginał prowadząc swój korpus do natarcia marszałek Lannes. Gdy przyniesiono ciężko rannego Lannesa świadkowie odnotowali jeden z dwóch przypadków tego by Napoleon płakał po śmierci któregoś ze swoich dowódców. Wśród zabitych był również generał Saint-Hilaire który wraz z Vandamem prowadzili pod Austerlitz dywizje które przełamały siły koalicyjne na płaskowzgórzu Pratze. Karol wygrał ale nie zdołał rozbić Napoleona. Losy kampanii zadecydują się półtorej miesiąca później, kilka kilometrów od Aspern-Essling pod Deutsch-Wagram. Ale to już inna historia…
Mapa:
[link widoczny dla zalogowanych]
Warte przeczytania:
S. Leśniewski Wagram 1809
I. Castle Aspern & Wagram 1809 – Mighty Clash of Empires.
M. Kukiel Wojny Napoleońskie
R. Bielecki Encyklopedia Wojen Napoleońskich
PS. Jako ciekawostkę można dodać że wsi o nazwach Aspern i Essling już się nie znajdzie. Rozrastająca się aglomeracja Wiednia wchłonęła obie… Droga która łączy obie wsie nazywa się Lannesstrasse – jak widać Austriakom nie przeszkadzało zbytnio uhonorowanie jednej z ulic nazwiskiem, jakby nie było wroga… Podobnie ciężko będzie znaleźć wyspę Lobau, która nie dość że stała się częścią miasta to do tego jeszcze… przestała być wyspą po tym jak zasypano jedną z odnóg Dunaju pierwotnie ją okalających.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez SZKOCKI dnia Czw 14:35, 10 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|