www.stgwrubikon.fora.pl

elRojo

Słuchajcie chyba się starzeje, bo jak inaczej to nazwać.
Czepiam się chyba, bo przecież:
- jak się do kogoś przychodzi pograć to nic się nie przynosi prawda?
- jak zaprosił to niech się martwi o rozrywkę
- i dobrze żeby jeszcze wikt zapewnił
- napoje nie wypite do końca się zabiera
- a puste puszki i papierki po ciastkach zostawia gdziekolwiek najlepiej
- narzeka się na gry które ma gospodarz choć własnych się nie przyniosło
- wszędzie zostawia sie puste brudne szklanki, niech zbiera i zmywa
- gry pakuje się byle jak a najlepiej niech sam sobie sprząta
- a na spotkanie to najlepiej się spóźnić kilka godzin albo przyjść wcześniej albo wogóle nie przyjść oczywiście bez uprzedzenia
- na miale najlepiej nie odpowiadać, komórki nie odbierać i mówić że nic się nie zauważyło
- a jak ktoś powie że gry przywiezie na spotkanie, to nie ważne że miało ich być trzy duże pudła, nie bedziemy proponować pomocy ma dwie ręce i dwie nogi da rade
- a tak wogóle jak ma samochód to powinien nas wozić bo paliwo to jego brocha

Wiecie co tak po dłuższym przemysleniu to chyba nie jestem dziwny, więc co z tym narodem?
Za cholere niczego z powyższego bym nie zrobił a jak by się zdarzyło to kajałbym się przez tydzień i nadrabiał na następnych spotkaniach.

A potem się jeszcze dziwią że nie chce się już z nimi grać.

Zastanówcie się ludzie, ten który organizuje spotkanie i gry to też człowiek, nie instytucja i nikt mu za to nie płaci. To nie sklep który promuje swoje produkty, a wy nie jesteście klientem.
Troszke myslenia albo cierpcie za swoje działania.
Bo wszystko co robicie wróci do Was.
Pozdrawiam niefrasobliwych konsumentów Smile

Faceless Destroyer

Nie Michale, nie starzejesz się. Raczej nie każdy dorósł. Postaram się popatrzeć krytycznie na własną osobę i nawołuje by każdy zrobił sobie mały rachunek sumienia.
1. Racja, nawet głupia oranżada za złotówkę czy ciasteczka bez nadzienia są lepsze niż puste ręce. Muszę popracować nad tym punktem. Często zbyt duży pośpiech wywołany zaspaniem spowodował, że zapominałem.
2. Uważam, że osoba zapraszająca do siebie jest tak samo odpowiedzialna za rozrywkę jak każda inna. W końcu spotykamy się po to, by wspólnie miło spędzić czas w zgranym gronie, a miejsce nie jest najważniejsze. Sam jak trochę ogarnę swoje mieszkanie nie będę widział problemów ze spotkaniami u mnie.
3. Takowej potrzeby ja nie zauważam
4. Rzadko kiedy wyznaję taki sposób, chyba że jest godzina 22 i wszystkie sklepy pozamykane, wtedy można poprosić o możliwość zabrania z powodu nie posiadania więcej w domu o.O (to dotyczy chyba tylko mnie, bo aktualnie w domu nie mam nic)
5. Takie rzeczy staram się kłaść w 1 miejscu, a później je wyrzucić do kosza w kuchni, bądź w miarę możliwości wynieść w kieszeni i wyrzucić do śmietnika publicznego.
6. Przyniósłbym coś chętnie, aczkolwiek niczego nie posiadam.
7. Na przyszłość postaram się wynieść po sobie szklankę do kuchni, bądź w razie życzenia - umyć ją
8. Sam do końca nigdy nie wiem która figurka ma gdzie wejść (battlelore, itp) chociaż metodą prób i błędów staram się utrzymać porządek. Wyjątek - kiedy zmuszony jestem szybciej opuścić miejsce gdy (tak jak to miało miejsce ostatnio).
9. Spóźnienie u mnie wychodzi zwykle do 10 min, jeżeli jest to irytujące to proszę o poinformowanie mnie o tym. Postaram się nad tym popracować.
10. Maile nie odpowiadam hmmm, nie dostałem żadnego. Komórka, właśnie, myślę że powinniśmy mieć swoje numery (każdy). Prośba ta adresowana jest głównie do Ciebie Michale, więc na następnym spotkaniu powinniśmy rozwikłać tą kwestię.
11. Czym mógłbym pomóc? Rowerem? Jak narazie to mój jedyny środek lokomocji, a do tego aktualnie niesprawny (tylna oponka flak)
12. Do wożenia nie zmuszam. Kwestia dobrej woli. Zwykle i tak podróżowałem rowerem, w piątek byłem w szkole piechotką. Nie ma dla mnie problemów z podróżowaniem w kiepskich warunkach atmosferycznych (przykładowo powrót z fenixa któregoś pięknego deszczowego dnia).

Jestem pełni świadom tego, że jesteś człowiekiem, a nie maszyną. Że prowadzenie Rubikonu nie jest Twoim zajęciem dochodowym, a robisz to jedynie z chęci czystej przyjemności, która jak widać nie zawsze "wypala". Zachęcam do takiej akcji - wczujmy się w to, co robimy.
Nie róbmy tego tylko dla własnej uciechy i nastawmy się również na to, że aby coś brać, należy coś z siebie dać.
Chyba że jesteśmy dalej bandą dzieciuchów.

Pozdrawiam wszystkich dojrzałych, niedojrzałym życzę rychłego dojrzenia.

FaZZy

"…Masz racje stary pierniku jesteś dziwny, a tak w ogóle, o co ci k….. chodzi i co ty się czepiasz wapniaku…" Tego typu język (taka wersja „ludzi” średnio cywilizowanych) jest zrozumiały dla tak zwanych „niedojrzałych”.
Mr. Green

Bardzo dobrze rozumiem Michała mnie też doprowadza do „Furii” jak ktoś, kogo się zaprosi ma ciągłe pretensje do gospodarza o wszystko, ale po sobie zostawi chlew i nie wie, o co się czepiasz. „Rachunek” zrobiłem, i staram się zmienić złe nawyki (np.: problemy z czasem), rozwiązanie jest proste unikać kontaktu z osobnikami „Niedojrzałymi”. Mr. Green

elRojo

Dzięki chłopaki za ustosunkowanie się Smile

Face - wprawdzie nie do końca sie zgodze z twoim rozliczeniem Smile

ale przynajmniej jest dowód że rozumiesz problem Smile

Faziku byku - co ja bede dużo mówił przerabialismy już różne rzeczy Smile

i w Drakkarze i w Bazylu i w tych kilku miejscach w których mieszkałem. Tak więc pamiętasz różnych dziwnych ludzików Smile

A ty akurat najmniej dziwny jesteś Smile

no może poza czasem Smile

Pozdrowienia.

elRojo

No po przemysleniu Face musze cię naprostować Smile

Ty akurat w miare normalny Smile

Większość tego co pisałem Ciebie nie dotyczy.

tylko propo pkt 6 - a Dreamblade? Smile

Ad 9 - zawsze uprzedzasz - no przynajmniej prawie zawsze Smile

co do 11 to często przydałaby się pomoc w niesieniu do samochodu czy autobusu - patrz ostatnie KRI

Nie pisałem personalnie ale fakty przezemnie podane niestety maja miejsce - i gdyby były odosbnione to pal licho da się z tym żyć ale częstotliwość takich zachowań u różnych osób , nawet u tych nieregularnie pojawiających się na spotkaniach jest przerażająca.

Na szczęście są też tacy gracze którzy podciągają średnią.
I z takimi zawsze chętnie zagram.

A błędy zdaza sie popełniać każdemu - ważne by starać sie je naprawić.

elRojo

Kolejny przykład :

dajesz komus płytki CD on obiecuje oddać czyste w zamian, najpierw musisz go ścigać długo i cierpliwie żeby oddał a jak odda to zawiniete w papierek mimo że dałeś mu w plastikowych opakowaniach Smile

No i znów chyba ja dziwny bo wkońcu płytki to płytki Smile

Faceless Destroyer

Na przyszłość takiemu dać płytkę owiniętą w kawałek czystego, aczkolwiek taniego papieru, potocznie zwanego srajtaśmą. Należy tylko uważać, aby delikwent nie oddał płytki w tym samym papierze, z tym że zużytym.

Zawisza

face nie udzielaj sie^^

El ja nie posiadam plastikow i sam mam problem z chowaniem plytek (obecnie portwelikow duuuuuuuzo mam na stanie) wiec naprawde nie mialem inaczej... ponadto papier ktory dalem to papier ksero o 3 gwiazdkowym stopniu bieli wiec nie jest taki kiepski co nie ?? XD

ponadto pisalem ze jestem zapominalski i trzeba mnie scigac... wlasnie dlatego niecierpie kupowac "na kreche" u kogokolwiek

Faceless Destroyer

Sam się nie udzielaj moronie.

elRojo

Kolejne dziwne zjawisko:

Pożyczasz komuś grę, fajną drogą z kartami w koszulkach.
Otrzymujesz ją z powrotem całą i zdrową Smile

Ale mam jedno pytanie:
Po co część kart wyjęta z koszulek?
Czy ja karty w koszulki wkładam dla jaj?
Czy wy nie wiecie jak cenne są karty dla właściciela?
I jak łatwo się foliały (karty pokryte błyszczącą folią) rysują?

No co o tym sądzić???
Kompletny brak szacunku dla cudzej własności.

Kolejna załamka.

Zawisza

ten temat zaczyna sie robic dziwny...

elRojo

Temat jest mój - więc nikt tu pisac nie musi - a nawet niekiedy nie powinien Smile

Zawisza

co nie zmienia faktu ze jest tu "dzifffffnie" ^^ takie troche jakby przelewanie smutkow na papier ( w tym wypadku wirtualny)

elRojo

Wiesz Zawisza

to fakt - jestem bardzo rozżalony - tym bardziej że mówienie o tym w twarz to było jak walenie głową w mur.

Więc zostało mi tylko pisanie - może to komuś otworzy oczy.

A niektórym to chyba nawet walenie głową w ściane oczu by nie otworzyło.

Smile

Zawisza

zalezy czy glowa swoja czy ich... zreszta uwazam ze pozadny baranek w sciane studzi kazdy zapal